Dzisiaj zakończył się drugi dzień turnieju a z nim i sam turniej. Rozdano nagrody i wszyscy rozjechali się do domów. Czas na małe podsumowanie i analizę zarówno rozpiski jaki i gier, które się odbyły.
ROZPISKA
Poniżej, armia którą zagrałem na 1650:
Formation: Green Tide
Warboss with Power Klaw, 'Eavy Armour, Attack Squig, Big Boss Pole
10x Slugga Boyz and Nob with Power Klaw
10x Slugga Boyz and Nob with Power Klaw
10x Slugga Boyz and Nob with Power Klaw
10x Slugga Boyz and Nob with Power Klaw
10x Slugga Boyz and Nob with Power Klaw
10x Slugga Boyz and Nob with Power Klaw
10x Slugga Boyz and Nob with Power Klaw
10x Slugga Boyz and Nob with Power Klaw
10x Slugga Boyz and Nob with Big Choppa
10x Slugga Boyz and Nob with Big Choppa
Detachment:
HQ:
Painboy
Troops:
10x Gretchin with Runtherd
10x Gretchin with Runtherd
Fast Attack:
Dakka Jet with 3x TL Supa Shoota and Flyboss
Dakka Jet with 3x TL Supa Shoota and Flyboss
Dakka Jet with 3x TL Supa Shoota and Flyboss
Ogólnie muszę powiedzieć, że rozpiska dała radę. Popełniłem kilka błędów, o których zaraz wspomnę. Co bym w niej zmienił? Ano na pewno usunąłbym wszystkie Dakka Jety. Tak, jest to synergia coturowego Waaagh!!! ale niestety nie spisuje się aż tak dobrze. Ciężko mi było zdjąć opancerzoną piechotę, większość pojazdów i monstrousy. Z tym że, w tych punktach nie wiem co innego mógłbym wystawić. Jedyne co przychodzi mi do głowy to pięciu Nob Bikerów z trzema Power Klaw i dwoma Big Choppami oraz Painboy.
Dałoby mi to trochę mobilności i cel, na którym przeciwnik musiałby się skupić już w pierwszej turze, a tak mój wielki mob biegł i obrywał... a potem ewentualnie wlatywały Dakka Jety.
Pierwsza gra przeciwko Eldarom i Dark Eldarom. Gracz nie jest zbyt doświadczony, ale ma entuazjazm i jakoś tak wychodzi, że zawsze gramy przeciwko sobie chociaż raz w turnieju. Popełnił błąd nieuciekania przede mną. A miał pięć przerażających lataczy. 17-3 dla mnie.
W drugiej grze, przecwiko już samym Eldarom, zostałem zmieciony przez Bikei i Warp Spidery, których dogonić nie mogłem. Miotałem się po stole zamiast zblokować drogę ucieczki jakiemuś oddziałowi i docisnąć ich do strefy rozstawienia. Green Tide padł wystrzelany... 0-20
W czwartej grze znowu marines, Imperial Fists. Tutaj udało mi się wystrzelać masę rzeczy i Dakka Jety się spisały zestrzeliwując 2 Land Speedery, Drop Pody. Green Tide w jednej szarży zajął się czterema celami i je zjadł. Pecha miał gracz marynarzy, którego Lysander zmishapował i wpadł w gretchiny. Wyrzucił dwójkę i postawiłem ich daaaleeekooo od siebie. 19-1 dla Waaagh!
W piątej grze zmierzyłem się z Tyranidami i pięcioma Hive Tyrantami. Przez większość czasu patrzyłem w niebo podziwiając latacze i obrywając z placków i setek pestek. Udało mi się natomiast z 42 strzałów ze Sluggaz strącić warlorda i... wyrzucić 2 i 1 na 4 calową szarżę. Przerzucając jedynkę wyrzuciłem... jedynkę... Błąd jaki popełniłem - nie oddaliłem się od jakiegoś wielkiego spore'a, który wypluwał 5 placków co turę. 0-20
Na sam koniec uplasowałem się na 35tym miejscu na 57miu graczy. Całkiem nieźle na bardzo fluffowej rozpisce. Coś pozmieniamy i spróbujemy jeszcze raz. Fire Frenzy się zbliża... może pojadę... może będzie lepiej.