No to chop!

Troszkę mnie tu nie było a tym bardziej w formie pisemnej. Miałem małą przerwę przez wakacje i teraz, miesiąc po rozpoczęciu roku szkolnego nadal nie mogę się zebrać w sobie aby usiąść i pomalować dla przyjemności. Nie było po wakacjach takiego projektu, który by mnie zachęcił. Ale oto... nadchodzi nowy Kill Team!

Kolejna już, zależy jak liczyć, trzecia lub czwarta edycja. Tym razem pozbyli się głupich trójkącików i rombików i mamy znowu odległości w calach. Nadal jednak mamy przeprowadzanie ruchu w liniach prostych, ale to powiedzmy rozumiem, dla uproszczenia w kontekście turniejowym, a na takie jakby nie było ta gra jest przygotowana.

Zdjęcie ukradłem ;)

Co mi się podoba w nowym boksie? No na pewno nie karton z którego jest zrobiony. Już nie zostawicie sobie pudełka żeby trzymać w nim tereny jak w przypadku poprzednich, no ale pudełko się wyrzuca nie? Wypraski dwie miałem uszkodzone, jedną dość mocno:


Jasne, battle damage, ale czemu za cenę premium. Ogólnie unboxing experience był dość słaby. Zobaczcie sami:





No to... to mamy najgorsze za sobą. A teraz co do reszty zawartości. Podręcznik z zasadami i ten drugi z zespołami i ich zasadami są super. Na temat zasad nie będę się rozpisywał, bo to Glass Half Dead zrobił już wcześniej - polecam jego materiały. Mamy też karty, tokeny i kostki. Kostki są do odłożenia, bo to zwykłe białe kostki, fajnie że matowe. Ale najlepsze są tereny i modele i po to tu jesteśmy!

Tereny już sobie złożyłem:



Teraz powoli składam sobie bandy i może uda mi się zachęcić Śniega lub kogoś bardziej obcykanego z Kill Teamem do zagrania gry, w której opowiemy o zasadach. Nie jakieś demo, ale patrz jak gramy i słuchaj co mówimy.

Na razie składam i nie mogę się doczekać malowania. Kurczę, jestem zajarany. W końcu!


Trzymajcie kciuki, do następnego wpisu!